Autor Wiadomość
aaa4
PostWysłany: Wto 10:37, 09 Maj 2017    Temat postu:

-Tak - odparla Marnie. - Cassandra, nagranie.

-Nie! - zaprotestowala Carolyn.

-Cassandra. Nagranie probne. - Marnie usmiechnela sie szeroko. - Przeciez nie myslisz o Cassandrze jako o podsluchiwaczu. Ona takze jest twoja przyjaciolka.

-Taak. Pewnie masz racje. - Carolyn wyprostowala sie na krzesle. - Kazdej z nich nadalam imie. Pierwsza nazwalam Charlie, po Charliem Mansonie. - Nagle wyszczerzyla sie jak grendel. Miala prezencje. Wystepowala juz kiedys przed kamera. - Charlie musiala ucierpiec na skutek niestabilnosci hibernacyjnej. Rzucila sie na mnie przez wode, ciagnac za soba polowe konia! Wychylilam sie po prostu zza skaly i zastrzelilam ja.

Zostalam wtedy z dwoma strzalkami i trzema grendelami, ktore za mna podazaly. Zaczelam bardziej uwazac, ale musialam sie takze spieszyc. Zaprowadzilam manicure hybrydowy ursynów
konie az do podstawy lodowca. Kiedy tam sie znalazlam, zobaczylam, ze grendele dotarly do ciala Charlie oraz tego, co zostalo z klaczy. Jedna z nich byla zbyt tchorzliwa, aby podejsc blizej. To byla Mareta...

Sylvia zadrzala. Teheran, pomyslala. Cale miasto. Omar stracil tam wszystkich kuzynow. Tak, Marecie Lupoff rzeczywiscie udalo sie przykuc uwage calego swiata...

-...ktora zostala z tylu i zadowolila sie resztkami. Dwie pozostale ruszyly natomiast moim sladem. Zostawilam konie i wspinalam sie coraz wyzej po lodowcu. Bylam juz na wysokosci piecdziesieciu metrow, kiedy Kadafi przeszla w szybkosc i rzucila sie ku mnie. Trafila na lod. Zaskoczylo ja to, ale gnala dalej. Jej nogi poruszaly sie tak szybko, ze nie moglam nadazyc wzrokiem, kawalki lodu lataly dookola, ale w miare jak lodowiec stawal sie coraz bardziej stromy, ona poruszala sie coraz wolniej. Kiedy ja zastrzelilam, biegla w miejscu.

Pomyslalam sobie, ze to dobre miejsce, a wiec tam zostalam - ciagnela. - Nie mialam nic do jedzenia, ale za to wody nie moglo mi zabraknac. Mareta i Ajatollah przygladaly mi sie przez jakis czas, ale zadna z nich nie miala ochoty sprobowac wspinaczki. Byly takie chwile, gdy mialam nadzieje, ze jedna z nich sie odwazy. Byle nie obie.

Po jakims czasie odnalazl mnie tam Joe Sikes. Zdolalismy razem sprowadzic na dol dziesiec koni. Reszta wciaz tam jest wraz z dwoma grendelami. Sciganie Marety i Ajatollah nie jest zbyt celowe.

-Tak, to prawda - powiedziala Sylvia. - Na wyzynie musi byc jeszcze duzo grendeli, ale nie moga tam zlozyc zaplodnionych jajeczek. To lososie sa manicure ursynów
samcami. Jesli samice beda chcialy sie rozmnazac, musza zejsc nizej.

-To wszystko, co sie wtedy wydarzylo - zakonczyla opowiadanie Carolyn. - To bylo dosc przerazajace
wyspa
PostWysłany: Pią 15:06, 22 Gru 2006    Temat postu:

hej jestem pierwszy ra zna naszym forum?spoko jest podoba mi sie
olszynka
PostWysłany: Czw 21:48, 06 Kwi 2006    Temat postu:

Shocie! nie nerwuj się mogło być gorzej, chyba... i wrózko_pelagio, to jeszcze nic takiego złego, inspirowanie się pracami kolegi, to sie nawet chwali! hyhy, osobiście znam człowieka, który sam swoje prace kopiuje:]
wrozka_pelagia
PostWysłany: Czw 19:18, 06 Kwi 2006    Temat postu:

Aż wstyd się przyznać, ale mój projekt na ramę do lustra był trochę przekształconą interpretacją jednego z projektów Michała K. Confused To się nazywa "kryzys twórczy". Sad Olszynka, jak myślisz, kim jestem???


cichaj bo tera będą gadać że spartoliłem jak ta lala Wink
bzzz
Shot
PostWysłany: Śro 16:24, 29 Mar 2006    Temat postu:

Żeby tradycji stało się zadość, ja oczywiście muszę robić motyw kwiatowy Evil or Very Mad
kretka
PostWysłany: Sob 16:26, 25 Mar 2006    Temat postu:

a jam mam projekt ...tak troszke moj ,troszke NIE moj...i ...staram sie jakos to pogodzic i nie zamknac sie w sobie...i...w ogole zachowac swoja torzsamosc...i...ehh...zyciie...(to taki ZARCIK tylko...)
blekmurka
PostWysłany: Czw 22:41, 23 Mar 2006    Temat postu:

a ja nawet jeszcze nie mam zatwierdzonego projektu hyh. wiec obijam sie bardziej taaa
Bzzz
PostWysłany: Czw 22:15, 23 Mar 2006    Temat postu:

a najbardziej obijam się ja Confused albo idę na łatwiznę jak kto woli

się to nazywa samokrytyka
olszynka
PostWysłany: Śro 23:45, 22 Mar 2006    Temat postu: Ramy!

Hurej! jestem prawie świeżo po snycce i jestem zadowolona! po trzech miesiącach otrzymałam materiał, teraz świat nawet na wiosne wydaje się piękniejszy. Pracujemy wytrwale i ciągle, tylko czasem zdarzy się mały fajrant i tak sobie myśle, że może, może już w przyszłym roku ktoś skończy prace (nielicząc oczywiście naszego klasowego mistrza dłuta - Ariela)i niedługo pojawią sie tu jakieś dokumentacje:)

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group