aaa4 |
Wysłany: Pią 11:26, 28 Kwi 2017 Temat postu: |
|
Zeglarz trzymal reke na siatce i zjezdzal w dol razem z dzwonem. Ze srodka przejrzystej banki Helen spogladala na meduzy i innych mieszkancow morza, plywajacych w polu jej widzenia. Niektore ze stworzen sunely, inne jakby sie czolgaly. Wobec ich kolorow ponure niebieskosci, brazy i szarosci Wodnego Swiata wygladaly zalosnie ubogo. Chociaz niektore z tych istot byly dziwne, Helen w swojej powietrznej bance zapewne wygladala wsrod nich swojsko.
Dzwon opadl na glebokosc, do ktorej promienie slonca juz nie dochodzily, ale tuz w dole jasnialy kule rozanego swiatla, ktore zaczelo rozjasniac ten swiat. Gdy dzwon opadl nizej, Helen zdala sobie sprawe, czym sa te kule. To plonace patyki, flary, nadal opadaly w dol, wskazujac im droge jak rozowe latarnie.
Dzwon przescignal flary i wkroczyli w metny mrok.
Co to ma wspolnego z Suchym Ladem? - pomyslala. Nigdzie w calym Wodnym Swiecie nie jest bardziej mokro!
Wtem dzwon zakolysal sie i przestal opadac. Woda zlagodzila ladowanie. Cos stalego! Spojrzala w dol. Dzwon stal na czyms ciemnym, czyms twardym.
Nie widziala nic, nawet Zeglarza - w ktoryms momencie odsunal sie. Gdzie on jest? - pomyslala. Zaczela plycej oddychac. Poczula sie uwieziona w swojej bance. Woda napierala. Para gromadzaca sie po wewnetrznej stronie kokonu zaciemniala pole widzenia jeszcze bardziej...
Helen opanowala sie. Zwalczyla panike. Oczyscila z pary plastik, czy co to bylo. Spojrzala przez utworzony okrag i zobaczyla Zeglarza.
Przez chwile byla zaskoczona, ale uspokoil ja, wyraznie ukladajac usta w slowo: "Zaczekaj". |
|